Grzegorz Grabowski

Ustawa antyfliperska, wyższe podatki dla fliperów i kupujących mieszkania. Co proponuje Lewica? [video]

⚠️ Czy fliperów czekają zmiany podatkowe?

Lewica chce wyższego podatku PCC (nawet 10%!) przy szybkiej sprzedaży mieszkania, a także wyższego PCC przy zakupie trzeciego i kolejnych mieszkań (od 3% do 5%).

Zdaniem posłów to fliperzy są winni wysokich cen mieszkań, a nowy podatek ma spowodować, że ceny mieszkań spadną…

Zapraszam Cię do obejrzenia nowego filmu ⬇⬇

Ustawa Antyfliperska, Wyższe Podatki dla Fliperów i Kupujących Mieszkania. Co proponuje Lewica?

Z tego nagrania dowiesz się:

  • Co zakłada projekt ustawy antyfliperskiej?
  • Czy nowe przepisy faktycznie mogą spowodować spadek cen mieszkań?
  • Dlaczego karne PCC wpłynie na wszystkich, którzy kupują mieszkania?

Obejrzyj film >>

Ustawa antyfliperska, wyższe podatki dla fliperów i kupujących mieszkania.

Lewica chce wysoko opodatkować flipowanie mieszkaniami, a także zakup trzeciego i kolejnych mieszkań, jeśli kupisz je w ciągu 5 lat – niezależnie, czy kupisz je dla siebie, na wynajem czy na handel.

Jeśli kupisz piąte mieszkanie, zapłacisz 5% PCC, a jeśli sprzedasz je w ciągu roku, kupujący zapłaci 10% PCC! Obecnie każda z tych transakcji podlega pod 2% PCC…

W tym artykule opowiem Ci o tym, jak Lewica chce regulować rynek nieruchomości i co o tym myślę. Nie będą to pozytywne opinie 😉

Co proponuje Lewica?

Przedstawiciele Lewicy pod koniec marca powiedzieli tak:

  • “Czas uregulować flipping” – Lewica składa projekt ustawy
  • “Czas na opanowanie cen mieszkań w miastach. W Warszawie ceny osiągają 18000 zł za metr kwadratowy i czas najwyższy coś z tym zrobić.”
  • “Nie chcemy, aby spekulanci wykorzystywali trudną sytuację z dostępem do mieszkań.”
  • “Ustawa antyfliperska wprowadza prosty mechanizm ograniczenia spekulacji poprzez podwyższenie stawki podatku od czynności cywilnoprawnych.”
  • “Ustawa ma na celu zniechęcenie fliperów do ich działalności, obniżenie jej opłacalności. Chcemy uwolnić rynek od szkodliwych spekulacji, która w innych obszarach jest zakazana.”
  • “Mieszkanie jest wyjątkowym dobrem, które musi być chronione.”

Projekt dotyczy przede wszystkim zmian w artykule 7 ustawy o PCC, czyli fragmentu dotyczącego stawek podatku.

Lewica proponuje, żeby dla umowy sprzedaży nieruchomości stanowiącej samodzielny lokal mieszkalny oraz dla mieszkań spółdzielczych wprowadzić inne stawki PCC.

Jeśli ta umowa sprzedaży zostanie zawarta przed upływem roku od poprzedniego zbycia, wtedy stawka ma wynieść 10%.

W sytuacji, jeśli umowa zostanie zawarta w okresie od roku, ale przed upływem dwóch lat od poprzedniego zbycia, stawka ma wynieść 6%.

Jeśli zostanie zawarta w okresie od dwóch lat, jednak przed upływem trzech lat od poprzedniego zbycia, to wtedy stawka ma wynieść 4%.

Dodatkowo notariusz pobiera od kupującego oświadczenie, że jest on świadomy tego faktu i chce zawrzeć umowę, mimo objęcia jej wyższą stawką podatku. Kupujący ma być więc świadomy, że zapłaci więcej.

Ustawa ma dotyczyć fliperów, mimo to proponowane są kolejne zmiany PCC. W sytuacji, gdy kupujący w okresie 5 lat liczonych od końca roku, w którym zawarł jako kupujący pierwszą umowę sprzedaży, zawrze jako kupujący trzecią lub kolejną umowę sprzedaży, to stawka ma wynieść:

3% dla trzeciej transakcji,
4% dla czwartej transakcji,
5% dla piątej i każdej kolejnej transakcji zakupu mieszkania.

Proponowane zmiany nie dotyczą więc wyłącznie fliperów, ale wszystkich kupujących mieszkanie.

Czy założenia projektu ustawy antyfliperskiej są prawdziwe?

Ten pomysł jest oparty na dwóch błędnych przesłankach:

  • pierwszej: że to działalność fliperów jest powodem wysokich cen mieszkań.
  • drugiej: że wprowadzenie wyższych podatków spowoduje spadek cen tych mieszkań.

Ten pomysł to kiełbasa wyborcza, wycelowana w mieszkańców większych miast, w których Lewica startuje do samorządów.

Pani Biejat sama to przyznaje, mówiąc, cytuję:

„Jesteśmy tutaj i składamy tę ustawę właśnie w imieniu tych rodzin – rodzin średniozamożnych, rodzin z klasy średniej […]”

Istnieje duża szansa, że projekt umrze śmiercią naturalną, bo Lewica ma stosunkowo niewielu posłów w Sejmie, ale z drugiej strony, jest w rządzącej koalicji.

Twierdzenie, że fliperzy są powodem wzrostu cen mieszkań i przez nich młodych ludzi nie stać na mieszkania, nie jest poparte żadnymi merytorycznymi argumentami. Jest to zarzut, który ma nastawić jedną grupę społeczną wrogo do drugiej, a także odwrócić uwagę społeczeństwa od rzeczywistych powodów tych szybujących w górę cen nieruchomości.

Za wzrosty cen mieszkań w Polsce odpowiadają przede wszystkim rządzący, którzy stymulują popyt przez drukowanie pieniędzy, „polityczne” zaniżanie stóp procentowych, różne programy typu Bezpieczny Kredyt 2% czy Mieszkanie na Start. To są inicjatywy popytowe, które, bez inicjatyw zwiększających podaż, muszą spowodować wzrosty cen.

Można powiedzieć, że z tymi mieszkaniami jest jak z socjalizmem, który bohatersko walczył z problemami, które sam spowodował. Najpierw rządzący rozdmuchują rynek mieszkaniowy, a potem próbują go nieudolnie leczyć…

Po stronie podażowej rządzący robią niewiele, a wręcz przeszkadzają. Ustalanie miejscowych planów idzie bardzo wolno, a proces budowlany to jedna wielka walka z urzędami, do tego pojawiają się ciągle nowe wymagania dla sprzedających (chociażby nowa ustawa deweloperska albo świadectwa energetyczne). Rządzący chcą z tych mieszkań wyciągnąć jeszcze dodatkowe wpływy do budżetu poprzez nowe czy wyższe podatki – patrz np. dyskusje o wprowadzeniu podatku katastralnego czy właśnie ta propozycja Lewicy.

Do tego dochodzi jeszcze słaby i bardzo podatny na politykę rynek kapitałowy w Polsce, który przez lata nie stał się dobrą alternatywą dla inwestycji w nieruchomości.

W PRLu nieudolne Państwo doprowadzało do braków na rynku i wzrostu cen, a potem zwalało winę na tych, którzy mogliby być prawdziwym lekarstwem na te braki, czyli na przedsiębiorców. Nazywano ich prywaciarzami, badylarzami no i właśnie spekulantami – tak jak teraz nazywa się fliperów. Wtedy tym przedsiębiorcom przyklejano łatkę kułaków i wrogów narodu, tak teraz fliperom przykleja się łatkę wrogów młodych rodzin, których nie stać na mieszkania. W rzeczywistości to rządzący zawinili.

Podstawowym czynnikiem cenotwórczym jest prawo popytu i podaży. Na rynku mieszkaniowym mamy konkurencję, więc uczestnicy tego rynku nie mają możliwości sztucznego zawyżania cen. Dostosowują je do rynku.

Wyższe podatki nie powodują spadku cen jakiekolwiek dobra, a wprost przeciwnie, ten podatek najczęściej jest przerzucony na końcowego odbiorcę, w zależności od elastyczności popytu.

Jaki jest jeszcze problem z tym pomysłem?

Ten projekt zawiera błędy. Przykładowo, nie wiadomo, jakie PCC zapłaci ktoś, kto kupuje piąte mieszkanie od flipera, który nabył je kilka miesięcy wcześniej: czy 5%, bo kupuje piąte mieszkanie czy 10%, bo kupuje przed upływem roku od poprzedniego zbycia.

Takich kwiatków jest więcej np. jak pogodzić propozycję Lewicy z wprowadzonym ostatnio 6% PCC od szóstego mieszkania w jednej inwestycji deweloperskiej? A jak zajrzeć do uzasadnienia ustawy, to można tylko załamać ręce. Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia proponowanych zmian, analiz czy danych na temat rynku, które w jakikolwiek sposób wspierałyby poczynione założenia. Ale jest tam napisane, że fliperzy mogą rozliczać flipy prywatnie i korzystać z ulgi mieszkaniowej (co nie jest prawdą).

Widać, że projekt był pisany na szybko, bez analizy ewentualnych sprzeczności z innymi zapisami ustawy o PCC, bez analizy wpływu na rynek.

Wprowadzenie tego projektu wpłynie na wszystkich, którzy z wielorakich powodów muszą sprzedać mieszkanie krótko po jego nabyciu.

Przykładowo, szybko sprzedaje się wszystkie mieszkania spadkowe. Rzadko dzieci wprowadzają się do mieszkania odziedziczonego po rodzicach czy dziadkach. Najczęściej te dzieci już swój lokal mają. To może spowodować, że zwiększy się liczba pustostanów w Polsce.

Podobnie jest w sytuacji, jak ktoś kupi mieszkanie, a potem nagle zmienią mu się plany. Będzie chciał przeprowadzić się do większego mieszkania, bo na przykład pojawi się kolejne dziecko. Jego także obejmie karne PCC od Lewicy.

Podatek ten wpłynie również na wszystkich, którzy kupują mieszkania. Nie tylko tych, którzy kupują od fliperów czy też trzeciej kolejne mieszkanie w ciągu pięciu lat, ale wszystkich kupujących, bo skomplikują się przepisy.

Niepotrzebna regulacja rynku

Niestety, uważam, że propozycja Lewicy, będąca ewidentnie źle przygotowaną kiełbasą wyborczą, to symptom takiego szerszego trendu, czyli chęci niepotrzebnej regulacji rynku nieruchomości przez rządzących. Wielu osobom wydaje się, że da się prawa popytu i podaży ominąć poprzez jakieś dziwne zakazy, nakazy, podatki itp. To jest, jak już wspominałem w kontekście socjalizmu, walka z problemami, które sami stworzyli, w oparciu o popularne ostatnio hasło, że mieszkanie jest prawem, a nie towarem.

Do tego dochodzi wszechobecne podejście polityków polegające na tym, żeby obiecywać i ewentualnie wdrażać to, co chce usłyszeć społeczeństwo, bez patrzenia na długoterminowy efekt, realną możliwość implementacji i sfinansowania danego pomysłu.

Jeśli interesuje się kwestia nagonki na fliperów, to polecam film na moim kanale Dlaczego fliperzy są tak znienawidzeni?

.

Dyskusja

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *